wtorek, 4 lutego 2014

1. Inbox

Żona postanowiła sprezentować mi pod choinkę model :) W sklepie poprosiła o jakąś dobrą firmę, więc sprzedawca pokazał jej kilka modeli Tamiyi, co ogólnie jest dość dobrym wyborem. Wybierała Emilia, a jako że jakiś czas temu bawiła się złomem modelu F/A-18C, to wybrała jedyny znany jej samolot - Hornet. Konkretnie ten model:


I niestety nie był to najlepszy wybór, a wręcz najgorszy z możliwych. Inboxu nie robiłem, bo wszystko zapakowane było w folię więc i tak nie byłoby nic widać, ale ten model jest po prostu bardzo słaby. Mało odwzorowanych detali i wypukłe linie podziału, a całość wygląda jak repack starego Italeri. Na szczęście sprzedawca zapewnił, że można wymienić na inny.

Wymieniłem na najlepszego, według wielu, Horneta w 1:72:


Będzie to mój pierwszy model od bodajże 13 lat! Kiedyś popełniłem przynajmniej kilkanaście modeli, ale to było raczej składanie niż prawdziwe modelarstwo. Wszystko prosto z pudełka, pomalowane pędzelkiem wg. instrukcji, jeden model składany max tydzień. Teraz mam zamiar trochę bardziej się przyłożyć. :)

Oto co w pudełku:

Parę zbliżeń na detale:


Pierwszy mankament, płytkie wnęki podwozia. Faktura plastiku w powiększeniu przypomina skórkę pomarańczową, ale w normalnej skali prezentuję się bardzo fajnie, nadając matowe wykończenie.

 Główne golenie nie są arcydziełem i trzeba będzie przy nich trochę popracować.











Ogólnie bardzo ładne wypraski, pełne detali, z delikatnymi wklęsłymi liniami podziału, bez dużych szwów, prawie nie wymagające obróbki. Jeśli spasowanie będzie równie dobre, to będzie się go bardzo przyjemnie sklejało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz